Trwają próby do nowej – 309. premiery Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu – „Przedstawienia Hamleta we wsi Głucha Dolna” Ivo Brešana. Autor kilkakrotnie zmieniał swój tekst, który ostateczny kształt nabrał dzięki współpracy z reżyserem i aktorami w 1971 r. Dzisiaj, ponad pięćdziesiąt lat później, sytuacja jest podobna – reżyserka, Katarzyna Deszcz wspólnie z aktorami pracują nad tekstem Brešana, by nadać mu aktualny wydźwięk.
Podjęłam się adaptacji, a właściwie jest to adaptacja zbiorowa, ponieważ w trakcie prób, co chwilę ktoś coś dokłada, dorzuca. Zostały schematy, które są zapisane w dramacie, jego struktura. W jakiejś niewielkiej lokalnej społeczności ludzie postanawiają wystawić „Hamleta” Szekspira. Ale ten język jest dla nich za trudny i postanawiają go przepisać. A my całą sytuację postanowiliśmy przesunąć w czasie o 50 lat do przodu, w związku z tym tekst jest mocno zmieniony, ponieważ język Brešana się zestarzał. Mechanizmy, które zapisał nie, natomiast język się zestarzał i realia historyczne też. – mówi Katarzyna Deszcz, reżyserka spektaklu.
Brešan doskonale połączył „wzniosłe z banalnym”. W środku małej dalmatyńskej wioski rozgrywa się szekspirowski dramat, który miał zbliżyć wszystkich do kultury, a w rzeczywistości wywołał wewnętrzne podziały i lichą walkę jednostki z grupą.
Bardzo chciałabym, żeby zabrzmiało to współcześnie i historia opowiedziana odnosiła się do naszych czasów, bo w oryginalnym tekście Brešana rzecz się dzieje ponad pół wieku temu i, dla nas niestety, a na szczęście dla dramaturgii historia się powtarza. Te same mechanizmy manipulacji władzy, podporządkowywanie obywateli hipokryzji, wzajemnych zależności i takich zamkniętych społeczności, w których każdy jest od każdego zależny i podejmuje decyzje nie według jakiś obiektywnych ideałów, tylko tego w jakim dokładnie jest miejscu w momencie w życiu, od kogo zależy, co mu grozi. Te mechanizmy niestety się powtarzają. Historia zatacza koło, chichocze, śmieje się z nas i z tego z czego mogliśmy się śmiać, że kiedyś tak było, oni byli tacy. Niestety znajdujemy się w tym samym sosie, w tych samych zależnościach, w tych samych klimatach i to będziemy próbowali opowiedzieć i chyba przestrzec przed tym. Sztuki piękne, a do takowych należy teatr, rzeczywiście powinny służyć kształtowaniu jakiś ideałów, ostrzeganiu, zauważaniu, przestrzeganiu i pouczaniu. Przypominaniu, że jednak o ideały w życiu chodzi. – dodaje Katarzyna Deszcz.
Nieprzemijalność to geniusz sztuki Brešana, która oscyluje między prawdą a prawem, ostatecznie nie dając jasnej odpowiedzi, a refleksję, jak potężnym narzędziem jest władza i jej narzędzia – ludzie.
A czy do poważnych tematów potrzebujemy poważnych i smutnych środków wyrazu – właśnie nie. Bo tekst przepełnia komizm, który usypia uwagę, a śmiech pozwala na chwilę zakłócać krzyki słabszych.